niedziela, 27 marca 2022

Nowe początki w mroźnych krainach

Po prawie siedmiu latach walki z prozą życia, lenistwem i depresją nadszedł ten moment gdy wracam do mistrzowania. Co więcej muszę się pochwalić, że udało się zebrać prężną ekipę do grania na żywo!!!

Zaczynamy nową oficjalną kampanię "Icewind Dale - Rime of the Frostmaiden". Będziemy używać zasad Dungeons & Dragons w 5 edycji, wraz z dodatkowymi zasadami zawartymi w kampanii.

Przygód w mroźnych rainach będą szukać:

  • Hopper - Harengon Barbarzyńca - grany przez Łukasza
  • Lilxith - Drakon Czarnoksiężnik - grany przez Jacka
  • Najada - Tabaxi Palladyn - grana przez Karolinę
  • Quinn - Owlin Druid - grana przez Agatę (po raz pierwszy na "scenie")

Mam nadzieję że uda mi się ogarnąć tak specyficzną drużynę, bo sam nie wiem jak to się stało, ale najmniej egzotyczny w drużynie jest ... Drakon.

UWAGA, dalsza część może zawierać pewne spojlery fabularne, jeśli grasz w tę samą kampanię u innego MG, czytasz na własną odpowiedzialność

Za nami sesja zerowa, ustaliliśmy w co i jak gramy, opowiedziałem o Dolinie Lodowego Wichru. Przy okazji mała uwaga, tak, spróbuję tłumaczyć nazwy które coś oznaczają na polski, w końcu Polacy nie gęsi itd. Poza tym mam wrażenie że ma to swój klimat jeśli ktoś nazywa się Hlinn Zguba Troli (org. Trollbane).
Poznaliśmy Dekapolis, #notetomyself - trzeba wydrukować mapę na której gracze będą mogli robić notatki *), dowiedzieliśmy się że Aurill Lodowa Dziewica od dwóch lat nie dopuszcza do końca zimy przez co cała północ jest skuta lodem a temperatura czasem spada nawet poniżej -80 stopni.

Los chciał, że zaczeliśmy przygodę w Targos gdzie drużyna poznała Hlinn Zgubę Troli, emerytowaną łowczynię nagród, która poprosiła ich o pomoc w rozwiązaniu zagadki tajemniczych morderstw. Hlinn podejrzewa niejakiego Sephka Kaltro, ochroniarza jednej z wędrownych kompanii kupieckich. Nie udało się jednak do tej pory znaleźć żadnych konkretnych dowodów jego winy, więc to zadanie zostawia drużynie.

Poszukiwania Sephka mogą trochę potrwać, więc drugim zadaniem którym postanowili zająć się gracze jest odnalezienie Garreta, męża niejakiego Keegana Velryna (tak, doczytałem że to jednak facet nie kobieta). Garret wyruszył kilka dni temu do Caer-Konig gdzie miał się spotkać z inną drużyną awanturników i razem mieli wyruszyć do Kopca Kelvina, niestety słuch o nim zaginął.

Jeszcze tylko szybkie zakupy i nasza dzielna drużyna wyrusza do Bryn Shander.

Ciąg dalszy za tydzień. Bardzo się cieszę, że w końcu udało się ruszyć i mam nadzieję że drużyna będzie się równie dobrze bawić jak ja.

*) Nie, Łukasz, Karak-Hui to nie te okolice