poniedziałek, 2 listopada 2015

Problemy życia codziennego

Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda przeciętna postać w grze RPG?
Większości z Was przyjdzie zapewne na myśl umięśniony bohater z rozwianą blond czupryną, na wspaniałym rumaku, w lśniącej zbroi płytowej dzierżący błyszczący miecz w prawicy. No ewentualnie może to być potężny mag, odziany od stóp do głów w najlepszej jakości atłasy z modnie utrefioną brodą. Oczywiście wariacji klas i stylów ubierania jest mnóstwo, ale jeśli Wasza wizja choć trochę zahacza w takie rejony, raczcie odpowiedzieć na kilka pytań.

  • Kiedy postać ostatnio brała kąpiel?
  • Kiedy ostatnio prane były ubrania?
  • Kiedy te ubrania były kupione/naprawiane?
  • Kiedy broda/czupryna ostatnio widziała balwierza?
  • Kiedy zbroje i broń były jakkolwiek reperowane?
  • Kiedy ostatnio koń był u kowala?

Nie będę chyba zbyt daleki od prawdy twierdząc, że przeważająca większość mogła by na wszystkie te pytania odpowiedzieć "dawno, bardzo dawno temu".
Z jednej strony podniosą się głosy, że to normalne, że w "średniowieczu" wszyscy śmierdzieli. Z drugiej zaś, skądinąd słuszna, uwaga, że RPG to nie "zabawa w dom" i każdej zmiany majtek nie trzeba "odgrywać". W obu tych kwestiach mogę powiedzieć, tak macie rację, ale...

Generalnie, jak we wszystkim, jestem za opcją "zdroworozsądkową". I tak, owszem, w większości światów fantasy można założyć że ktoś kto się od dwóch tygodni nie mył nie będzie wzbudzał niezdrowej sensacji. Nawet w lokalach gastronomicznych podczas konsumpcji. Tyle, że jak już się jeden z drugim wybiera w interesach do lokalnego władyki, to już wypadało by się choć trochę ogarnąć. Takoż skaleczenie zardzewiałą bronią wprawdzie może powodować zakażenie tężcem, ale chyba nie o to chodzi.

Pół biedy gdy przygody toczą się głównie w cywilizowanych okolicach, ale wybaczcie nie uwierzę, że po kilku tygodniach wałęsania się po krzakach, wykrotach, bagnach i lochach, niezliczonych potyczkach z goblinami, szkieletami czy innymi poczwarami, ubranie, ba zbroja, przypomina coś więcej niż szmatę do podłogi skrzyżowaną z narzutą typu "patchwork". To samo dotyczy oczywiście też reszty ekwipunku i wszelakich zwierząt towarzyszących dzielnym bohaterom.

Zastanawiałem się co zrobić z tym problemem nie popadając ze skrajności w skrajność. Z jednej mamy "odgrywanie" każdego mycia zębów i niezniszczalne przedmioty z drugiej. Najrozsądniejszym wydała mi się pewna umowna wartość oznaczająca zużycie ekwipunku. Do zadań MG będzie należało ustalenie jak wiele zachodu/pieniędzy będzie kosztowało gracza utrzymanie odpowiedniego stanu ekwipunku na danym poziomie. Warto zaznaczyć, że nie chodzi tu o poziom gracza, choć jest to powiązane, tylko ekwipunku. Oczywiste jest że mniej zasobów będzie pochłaniała zgrzebna szata mnicha a więcej atłasy czy złotogłowie.

Co pewien czas MG będzie uznawał, że poziom zużycia się podnosi, czasem może to być miesiąc siedzenia w w mieście, czasem tydzień w górach, a w skrajnych sytuacjach wystarczy wyjątkowo intensywna potyczka. Przy okazji pobytu w bardziej cywilizowanych okolicach, za odpowiednią opłatą ekwipunek można będzie doprowadzić znów do odpowiedniego stanu.

Jako że ostatnio modny jest powrót do "retro", może okazać się pomocna poniższa tabelka:

Poziom zużyciaStan ekwipunku
1Ekwipunek nowy, w idealnym stanie, zarówno wizualnie jak i użytkowo
2Ekwipunek jak nowy, widać że używany, ale nadal w bardzo dobrym stanie
3Sprzęt używany. Może byc brudny, lekko wytarty. Nadal dobrze spełnia swoją funkcję.
4Sprzęt mocno używany. Ubrania bardzo brudne, zdarzają się dziury, naddarcia lub pęknięcia. Broń może być lekko stępiona lub krzywa. Nadal nadaje się do użycia.
5Ekwipunek zaczyna zawodzić. Ubrania i zbroje mają sporo dziur, od wielkiej biedy bronią można jeszcze komuś zrobić krzywdę.
6Łachmany i złom. "Ubrania" dawno straciło prawo do tej nazwy, bardziej przypominają pozawijane wokół delikwenta szmaty niż cokolwiek innego. Broń jest połamana, tępa albo brakuje kluczowych elementów.

Oczywiście to tylko propozycja, można ją dowolnie rozwijać, dodawać modyfikatory do broni (np. -2 do obrażeń za zużycie), czy rzutu na reakcję. Poziom zużycia można stosować do całości ekwipunku danej postaci, grup ekwipunku (broń/zbroje/ekwipunek obozowy) lub też dla poszczególnych elementów wyposażenia, ale to już wydaje mi się lekką przesadą.

P.S. W następnym odcinku kilka słów o życiu w mieście.